JustPaste.it

Pełna wypowiedź Bogumiła Storcha dla Antyweb

Sprawą medialnego cyrku, w którym zwierzęciem uczyniono Kononowicza  i jego współlokatorów zajmuję się już od kilku lat. Pisałem o tym pierwszy w Polsce. Teraz pracuję nad reportażem, który ma być tego zwieńczeniem. Jednak, gdy "śmiesznego pana z internetu" po raz kolejny dostarczono w stanie ledwo  żywym do szpitala, brudnego i śmierdzącego, nie mogłem nie zareagować.
Kononowicz jest w epicentrum kamer, show na wiele kanałów medialnych od youtube do tik toka. Szef tego cyrku chwali się  publicznie ,że jest tego wszystkiego CEO.  Pokazują się tam   patocelebryci jak ta pani od onlyfans ostatnio a chłop w środku tej imprezy wesołej  pod nazwą "uniwersum" omal się nie przekręcił. No beka normalnie. Żyje, bo go widz go wyratował, z Warszawy specjalnie jechał. Jakoś ekipa mlecznego człowieka się nie pofatygowała, za daleko chyba dla nich było. Ciekawe czy jakbym ja zemdlał na ulicy, to ekipa  by pomogła? Takich to ma Krzysztof opiekunów.
Napisałem na szybko felieton o tym,  co widzimy w internecie i co mnie bulwersuje. Uznaliśmy w redakcji, że warto to opublikować. Tyle. Ze Sławkiem już wcześniej rozmawiałem, autoryzowałem wypowiedzi, w których przedstawił swoje racje, czekają na publikację.
 Mimo to, jak ruszyła sprawa w której pozwał Wójcika,  bez powodu się na mnie odpalił.
Wiem, że w kwietniu po raz drugi zostało Sławkowi odmówione wszczęcia śledztwa w sprawie domniemanego stalkingu, ale wtedy nie był taki nerwowy.
Tydzień temu albo dwa, dostałem mejla od Sławomira Nowaka.  Dowiedziałem się z niego, że Łukasz "podał" mój felieton jako dowód w sprawie.
"Będziesz musiał nakreślić w sądzie o kim był ten artykuł. Jeśli sąd dopuści to jako dowód, to zostaniesz powołany przeze mnie na świadka. Istnieje podejrzenie, że artykuł został napisany o mnie (liczne pomówienia)" przeczytałem w mejlu i potraktowałem to jako groźby. No bo co? Mam przestać się interesować działalnością "CEO" od czasów majora aż do teraz, bo będę musiał marnować czas w sądzie? Na wszelki wypadek zgłosiłem to przełożonym. Oby gróźb nie zechciał spełnić. Co ciekawe, jego żona też do mnie wcześniej wypisywała. Myślałem nawet, że to troll (typowe dla wykopu), ale nie. Facet potwierdził, że to jego kobieta. Żona po prostu skarżyła się na Łukasza i na stalking.  Odpisałem jej to, co każdemu bym poradził w tej sytuacji: jak czujesz się skrzywdzona, to zgłoś to odpowiednim organom a jak nie chcesz mieć do czynienia z patologią, to może mąż nie powinien robić biznesu  z show, gdzie patologia jest główną widownią i głównym motywem napędu kanału. "Dymy" się u niego oglądają, inne rzeczy nie.
Ja i moja rodzina odczuliśmy na własnej skórze jak groźne potrafi być w skutkach działanie Łukasza. To jednak jeden problem, niech bielski sąd go rozstrzygnie jak najszybciej. Natomiast ja widzę też inne problemy i chcę o nich pisać. Niby internauci też chcą interweniować, ale realnie nic się w temacie nie dzieje. Np. zamiast wrzucać  memy z dzieckiem Sławka warto by ruszyć 4 litery i zainteresować się dlaczego pieniądze podatników z tarczy antycovidowej trafiły do patostreamera Suchodolskiego i czy tak naprawdę do niego trafiły. Jak ten wniosek został uzasadniony i przez kogo podyktowany bo, jak wiemy Suchodolski, umie się co najwyżej podpisać pod nim. To jest ważny interes społeczny, nasze podatki poszły na faceta, który zarabiał na: rzyganiu pod siebie, ćpaniu rozpuszczalnika, wyzwiskach, czasem nie tylko o słownej agresji o onanizowaniu się pod portretem papieża już nie wspomnę. Co tu niby wymagało wparcia w czasie pandemii? Albo inny problem: jakim prawem obcy człowiek chce hasła do konta innej, dorosłej, niby samodzielnej osoby. Wasi pracodawcy też proszą was o pin do bankomatu? To przecież śmierdzi kryminałem. Czy tylko ja to widzę? Zamiast tego ludzie wolą robić z Łukasza bożka a z hejtu argument na cokolwiek.